- Anihilation Clan http://www.anihilation.pun.pl/index.php - Sesja RPG http://www.anihilation.pun.pl/viewforum.php?id=15 - Sesja RPG - czas zacząć! http://www.anihilation.pun.pl/viewtopic.php?id=7 |
Kartofel - 2010-10-16 19:32:25 |
Informacje: |
noobskie - 2010-10-16 20:08:43 |
Na oskarżenie ze strony jednego z miejscowych, odpowiedź była tylko jedna, pokazałem mu 4 asy, które chowałem w rękawie i zamówiłem jeszcze jedną kolejkę wina na rachunek już i tak pijanego oskarżyciela, dla mnie i kompana grającego ze mną w karty. |
Morphis - 2010-10-16 20:43:07 |
Sącząc końcówkę kubka ze swoim winem, rozmyślałem nad dalszą podróżą. W pewnej chwili poczułem silne szturchnięcie w plecy, które spowodowało rozlanie ostatniej resztki wina z kubka. Nie myśląc długo wstałem szybko, odwróciłem się. Byłem równego wzrostu z przeciwnikiem, a jestem dość wysoki. W koło stanęło kilkunastu gapiów, potyczka zaczęła się. Dywersja - rzut kubkiem w lewą stronę, odwrócenie uwagi przeciwnika. Ogłuszenie - gwałtowne uderzenie w uszy. Osłabienie - 4 szybkie pięści wbijają się w tors przeciwnika. Obezwładnienie - podcięcie lewą nogą i przyciśnięcie twarzy do rozlanego wina na podłodze. Przeciwnik wiedział, że jest na przegranej pozycji, reszta jego kolegów wycofała się. Korzystając z zamętu sytuacji, wymknąłem się szybko z karczmy. |
Burak - 2010-10-16 20:52:09 |
Ciekawe, co tak młody człowiek robi w karczmie w mieście takim jak to. Widzę, że dobrze sobie radzi. Ten wojownik również musi być ciekawą postacią, widzę że często bierze udział w pojedynkach. Spytałbym, czy ten młody potrzebuje jakiejś pomocy, ale nie chcę zostać uznany za zboczeńca. Eh, chyba wyruszę dalej, tylko dokończę to danie ze średniej jakości mięsa. Smakuje zupełnie jak kot. Widzę nawet kawałki sierści. |
noobskie - 2010-10-16 20:58:16 |
Korzystając z okazji, udałem się do swojego pokoju, który wcześniej wynająłem u karczmiarza. U wdziałem szybko moje ciuchy, zabrałem książki, z których zwykłem się uczyć, i wymknąłem się oknem z karczmy, gdzie spotkałem Morphisa. Nie znałem jeszcze jego imienia. |
Morphis - 2010-10-16 21:04:13 |
Wybiegając z karczmy, dostrzegłem światło w małym pokoju nad karczmą. Poruszała się w nim mała, ciemna postać z jakimiś przedmiotami. Poczekałem, by przyjrzeć się temu zjawisku bardziej. Postać kilkoma krótkimi ruchami zwinnie zeszła na ziemię, gdzie spojrzała na mnie, przypominając sobie "och, to ten, który obezwładnił złoczyńców z karczmy!". Dostrzegając już dokładnie posturę, kolor włosów i smukłą twarz postać nie pasowała mi do otoczenia. Czy to jest ośmioletni chłopiec? Moje myśli rozwiało pytanie zadane przez postać. |
noobskie - 2010-10-16 21:21:46 |
Jak cię zwą podróżniku? |
Burak - 2010-10-16 21:43:26 |
Zjadłem, wyjdę z karczmy i udam się do rodzinnego miasta.Mam mało jedzenia, ale powinienem coś znaleźć. Wyszedłem z karczmy. Udałem się do lasu przez północną bramę miasta. Minąłem kilku ludzi leżących w błocie. Szybkim marszem wszedłem do ciemnego lasu. Dobrze, że opuściłem to miasto. Pełno tam kretynów.Po kilku godzinach wędrówki deszcz przestał padać. Postanowiłem coś zjeść. Hmm nie warto korzystać z żelaznych rezerw. Wolę coś upolować. Rozpaliłem ognisko z mokrego drewna, zbudowałem prowizoryczny oszczep. Jako elf posiadałem dobre umiejętności skradania się i stosunkowo dobry wzrok. Zauważyłem zająca, około 100 metrów dalej leżał następny. Oświetlało go ognisko, przy którym siedziały dwie postacie. Już gdzieś ich widziałem... Tak! To ci dwaj z karczmy. Zaproponuję im pomoc. Rzuciłem w zająca oszczepem. Kawałek gałęzi przybił go do ziemi. Podszedłem bliżej, wziąłem jego ciało i moją broń, po czym zaniosłem nad ognisko. Po szybkim upieczeniu i zjedzeniu jego mięsa, wyruszyłem, by zabić drugiego i podejść do ludzi przy ognisku. Zgasiłem własne poprzez zasypanie piachem i wyruszyłem w stronę zwierzęcia. Kolejny zając zginął po pierwszym rzucie. Wziąłem jego ciało do plecaka i podszedłem spokojnie do obozowiska ludzi z karczmy. |
Morphis - 2010-10-16 21:45:58 |
"Noc była niespokojna. Burza waliła w okiennice.", a wy sobie robicie ognisko? |
noobskie - 2010-10-16 21:59:59 |
Nasz ogień palił się zacnie lecz nie mieliśmy nic do jedzenia. Podszedł do Nas Krwawy Elf, którego widziałem w karczmie. Może ma coś do jedzenia, jestem strasznie głodny. Krwawy Elf podchodząc przedstawił się, mówiąc Jestem Exitius, widzę, że nie macie nic do jedzenia, mogę się dosiąść? Upolowałem przed chwilą zająca. Bez namysłu odpowiedziałem twierdząco, lecz mój nowy przyjaciel, Morphis, był bardziej ostrożny i obserwował Exitiusa. Zjedliśmy zająca i poszliśmy spać, tylko rozważny Morphis został na straży. Warte zmienialiśmy co 4 godziny, z pominięciem mnie, gdyż mam tylko 8 lat. |
Aminion - 2010-10-16 22:47:22 |
Co za ulewa .Myślałem siedząc w wynajętym pokoju . Nie mogłem zasnąć . Że też akurat dzisiaj leje , miałem kontynuować swoją podróż a muszę siedzieć w jakiejś obskurnej karczmie .Postanowiłem spojrzeć przez otwarte wcześniej okno .Przestało padać , czas ruszyć dalej . Wyszedłem z karczmy , płacąc za wynajęty pokój . Wziąłem wszystkie moje rzeczy i udałem się w podróż ubrany w szatę z założonym kapturem . Po dłuższej drodze ujrzałem ognisko z elfem na straży i dwiema śpiącymi osobami . Pewnie zostanę uznany za demona który przyszedł ich zabić , ehh jak ja czasem nienawidzę tych rogów . Hmmm znam tą twarz , widziałem go w karczmie . Nie mam czasu na zawieranie znajomości może po prostu pójdę dalej by nie zwrócić jego uwagi |
noobskie - 2010-10-16 23:25:41 |
Nagle zbudził mnie jakiś odgłos dobiegający zza obozu, gdy spojrzałem ujrzałem jakąś postać, która próbuje przemknąć niezauważenie.To musi być jakiś potwór, który wyczuł woń mięsa zająca i chce na nas napaść. Niemalże natychmiast zbudziłem śpiącego obok Morphisa, a sam niepostrzeżenie cofnąłem się do Exitiusa. Jemu także pokazałem postać, a on kazał mi się dobrze ukryć, tak też zrobiłem. |
Aminion - 2010-10-16 23:37:59 |
No to pięknie . Tylko ja posiadam takie szczęście , najwyraźniej za głośno szedłem , ale na szczęście mam sposoby na takie problemy ... Powoli sięgam po broń . Do diaska ! Akurat teraz musiałem zostawić moją halabardę w tej biednej karczmie . Na to wygląda że będę musiał załatwić to drogą pokojową . Po prostu ich zignoruje . Jeśli nie będę zwracał na nich uwagi to może się odczepią , a jak nie to mam jeszcze perswazje . Idę dalej nie zwracając uwagi na obozowiczów . |
noobskie - 2010-10-16 23:55:50 |
Winienem coś zrobić, niestety nie umiem wystarczająco dużo. Wiem! Szepnę kolegom, że lepiej jest wykonać pierwszy krok i zaatakować niż być atakowanym. Tak! Będziemy wtedy na lepszej pozycji. |
Kartofel - 2010-10-17 00:02:02 |
Każdy miał sterować swoją postacią, ale nieważne... |
noobskie - 2010-10-17 00:05:56 |
Jakbyś przeczytał wszystkie posty dokładnie, to wiedziałbyś, że już minęło sporo czasu, a deszcz przestał padać |
Kartofel - 2010-10-17 00:13:46 |
Teraz dopiero zobaczyłem, że Buraczany napisał, że przestało padać. Chyba nikt tego nie dostrzegł poza wami. |
Morphis - 2010-10-19 21:08:35 |
Z dość głębokiego snu zbudził mnie BeN, który przestraszonym głosem stwierdził, że coś czai się nieopodal w krzakach. Szczerze mówiąc, po tych kilku kubkach wina nie miałem ochoty nigdzie wstawać, ale musiałem okazać troskliwość moim nowym towarzyszom. |
Aminion - 2010-10-20 14:14:58 |
Jeden wyruszył , reszta została . Mógłbym tego jednego wziąć na siebie , ale powinienem liczyć się z tym że jego koledzy mogą zainterweniować , poza tym nie jestem tu po to by marnować kondycje na jakichś podróżników . Musze wykonać pierwszy ruch . Zdjąłem kaptur i szatę pod którą kryje się reprezentacyjne ubranie mojego bractwa . Odpiąłem krzyż od dołu zakończony ostrzem i złapałem go w lewą dłoń . I szybkim krokiem udałem się w stronę ogniska . Witajcie przybysze , jestem paladynem przybywającym ze skromnego Bractwa Srebrnych Wiatrów , czy potrzebujecie pomocy ?Jak to nie wypali to będę musiał szybko się łapać za zwoje , to moja ostatnia deska ratunku |
noobskie - 2010-10-20 16:19:03 |
Hmmm... Bractwo Srebrnych Wiatrów... Nigdy o takim bractwie nie słyszałem. Poza tym On ma rogi, nietypowe nawet wśród pół-diabłów. Moja rodzina ich nie lubi, lecz ja nigdy żadnego nie znałem, więc może warto dać mu szansę. Poczekam jak zareagują moi towarzysze, są starsi, więcej widzieli i pewnie wiedzą czy można mu zaufać. Lepiej nie będę zwracać na siebie uwagi i po prostu będę siedzieć w mojej kryjówce. |
Kartofel - 2010-10-22 09:53:39 |
Wychodząc z miasta zobaczyłem w oddali kilka osób których sylwetki pobłyskiwały w ogniu. Zastanawiałem się czemu nie nocują w karczmie, ale stwierdziłem że nie mają pieniędzy. Szedłem dalej. Gdy byłem dość blisko nich zobaczyłem że jedną z tych osób jest ktoś z mojego rodzinnego miasta. Z miasta diabłów. Podszedłem do niego i zapytałem: |
noobskie - 2010-10-22 17:26:10 |
Minął mnie kolejny pół-diabeł. Ich dwóch ciężko będzie pokonać Morphisowi i Exitiusowi. Szczęście mi sprzyja, nie zauważył mnie. Poczekam na rozwinięcie się akcji. |
Aminion - 2010-10-22 23:19:53 |
Czy mam jakiś problem ? Nie tylko ci ludzie chcieli mnie zabić . Pomyślałem patrząc na kolejnego przybysza . Nie , nie mam problemu . Oni tylko sądzili , że stanowię zagrożenie dla nich i wcale się im nie dziwie . Widziałem go w karczmie , lecz nie zawierałem z nim jakichkolwiek kontaktów . W tej sytuacji może być przydatnym sojusznikiem |
Burak - 2010-10-28 15:21:37 |
Ygh, byłem pewien że nas zaatakuje. Głupio byłoby go teraz zabić... Tak, wiem, mogłem tyle nie spać. Jaki jest cel twej wędrówki? Zapytałem w celu złagodzenia atmosfery.Hmm... jak powie "co cię to, kurwa obchodzi?" to się wkurwię. |
Aminion - 2010-10-31 19:46:08 |
Więc sprawa przybrała przyjemny kolor jeśli przeszliśmy na słowaMoim celem jest dostarczenie przesyłki do miasta Karnessin , a dokładniej do innego do klasztoru Złotego Młota . |